Znamy zwycięzcę XIX Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina




Eric Lu urodził się w 1997 roku. Nie miał jeszcze sześciu lat gdy zaczął uczyć się gry na fortepianie. – Wpływ na to miała moja starsza siostra, która również wcześniej pobierała lekcje, i najwyraźniej byłem bardzo zaintrygowany i zainteresowany, uczestnicząc w nich, i tak to się zaczęło – mówił w 2023 roku. – Pamiętam, że od razu poczułem pociąg do muzyki klasycznej, gdy po raz pierwszy usłyszałem niektóre utwory, głównie Mozarta, Beethovena i Chopina. To było po prostu cudowne, piękne, świeże. Miałem silny, wrodzony pociąg emocjonalny do tej wspaniałej muzyki, więc ostatecznie przypisuję to właśnie temu – cytuje go na swojej stronie London Symphony Orchestra.
W Konkursie Chopinowskim występował już po raz drugi. W 2015 roku zajął czwarte miejsce, stąd też od początku wymieniany był w gronie faworytów obecnej edycji. Według ekspertów przeszedł jednak sporą metamorfozę przez ostatnią dekadę. – Szczerze mówiąc zastanawiam się, czy to jest ten sam pianista, słuchając go zarówno w I, jak i w II etapie. Ciągle czekam na tego Erica Lu, którego zapamiętałam sprzed 10 lat; tego subtelnego poetę fortepianu o wielkiej wyobraźni i wrażliwości, a także pewnej nieśmiałości – komentowała podczas II etapu w Studiu Konkursowym Dwójki Róża Światczyńska, dziennikarka muzyczna związana z Programem II Polskiego Radia.
Przed III etapem konkursu Chopinowskiego spore poruszenie wywołała informacja o jego chorobie. Jego występ, zaplanowany pierwotnie na 15 października, przełożono na zakończenie III etapu – 16 października wieczorem. Zapewnił mu miejsce w finale, w którym wykonał Poloneza-fantazję As-dur op. 61 i Koncert fortepianowy f-moll op. 21.
– Dla mnie słuchanie utworów Chopina i ich wykonywanie to emocjonalna podróż – mówił po sobotnim występie dziennikarzom. Dodał także, że dużym wyzwaniem było dla niego połączyć nastroje w utworach z wczesnego etapu życia Chopina, jakim jest koncert, oraz z ostatniego okresu – czyli Poloneza-Fantazji.
Jak mówił, w Warszawie czuje się już niemal jak w domu. – Kocham to miasto, czuję się tu niemalże jak w domu, znam jego ulice. Miałem przywilej występować w Warszawie kilka razy w ostatnich latach. Chociaż teraz jest trochę inaczej niż latem, kiedy zazwyczaj tutaj występuję. Bardzo się cieszę, że znów tu jestem – powiedział. Podkreślał, że podziwia mieszkańców stolicy. – Znają i lubią muzykę Fryderyka Chopina. Rozumieją to, co jest esencją tej muzyki oraz to, co Chopin chciał przekazać. Czuję także duże wsparcie z ich strony, jak i w publiczności zgromadzonej w Filharmonii Narodowej.